Szukanie pracy nie jest zajęciem zbyt przyjemnym, jednak każdy człowiek musi się temu poświęcić przynajmniej raz w życiu (opcja bardzo optymistyczna). Jednym ze sposobów poszukiwań jest działanie na własną rękę. Wygląda to mniej więcej tak, że osoba, która szuka pracy musi najpierw sama określić to, jakiej pracy szuka, zawęzić krąg poszukiwań. Załóżmy, że będzie to praca w ochronie środowiska, ponieważ bezrobotny ma właśnie takie wykształcenie. Ofert pracy brak, urząd pracy nic nie proponuje, więc trzeba zacząć działać samemu. W internecie należy znaleźć jak najwięcej firm z branży związanej z ochroną środowiska – kontakty do biur, adresy email, telefony. Później trzeba przygotować swoje CV i listy motywacyjne do każdej z tych firm i rozpocząć „bombardowanie” potencjalnych pracodawców. Najpierw można wysłać zgłoszenia mailowo (mimo, że firmy nie poszukują aktualnie pracowników). Później można zadzwonić z pytaniem o ewentualne miejsca pracy, a po jakimś czasie należy przygotować wydrukowane dokumenty aplikacyjne i odwiedzić każdą firmę osobiście. Wszystko w myśl zasady – „wypchną mnie drzwiami, to wejdę oknem”. Może akurat pracodawcy zwolni się stanowisko i nie będzie musiał umieszczać ogłoszenia o naborze, bo akurat zobaczy pod ręką CV takiego zdeterminowanego i upartego kandydata?
„Bombardowanie” potencjalnych pracodawców

